Nie ma sensu rozpisywać się powtórnie o oznaczeniach opakowań, właściwościach, postaci i zapachu glinki oraz kolagenu+elastyny. Wszystko opisałam tu KLIK
Glinkę przygotowałam zgodnie z zaleceniami na opakowaniu:
Do gotowej glinki dodałam 3 kropelki kolagenu+elastyny i całość wymieszałam. Dość ciężko rozprowadzało się na twarzy, glinka jakby zaczęła wysychać...Dlatego co jakiś czas zwilżałam pędzelek, którym ją nakładałam. To chyba jedyny minus glinki.
Dodam, że z białą glinką na twarzy wygląda się jak klown;)
Efekt:
Glinka mocno ściąga, czuć to na twarzy. Łatwo się zmywa. Wysusza, ale przez to, że dodałam kilka kropel kolagenu+elastyny, skóra była bardziej napięta, jędrna, wygładzona. Planuję wykorzystać glinkę do stworzenia pudru:) bo bardzo ładnie matuje. Po jednorazowym użyciu nie mogę nic jeszcze stwierdzić. Zobaczymy jak będzie po dalszych zabiegach, ale po tej jednej próbie skóra była niesamowicie gładka, czysta, odświeżona.
Kolagen+elastyna posiada właściwości błonotwórcze, chroni przed szkodliwym działaniem otoczenia. Nadaje aksamitny wygląd - co potwierdzam. Wielkim plusem tego produktu jest możliwość dodawania kilku kropel np do naturalnych toników, masek, glinek, kremów itp.
Ważne, aby po zastosowaniu nawilżyć skórę. Ja dla wypróbowania zastosowałam olejek arganowy.
Jak uda Ci się stworzyć ten puder matujący to daj koniecznie znać, bo szukam naturalnych sposobów na skuteczne zmatowienie strefy T ;] Chwilowo stosuję skrobię zmieszaną z odrobiną cynamonu i w okresie jesień-wiosna zdaje egzamin, ale w lecie niestety nie daje już rady.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam